Po wizycie Łukasza okropnie kleiły mi się oczy i nawet nie zauważyłam kiedy zasnęłam. Obudziłam się o 8 na sofie w salonie z pilotem od telewizora w ręku. Gdy zobaczyłam która godziny, zerwałam się jak burza z pod ciepłego koca i pognałam do łazienki (co w moim przypadku było dużym wyczynem, gdyż z ta nogą.. a szkoda słów) żeby się umyć. Gdy już się wyszykowałam zjadłam szybkie śniadanie i wyszłam na zajęcia (o kulach...ekstra) które zaczynały się o 9. Mam szczęście, zdążyłam :) . Po zajęciach obrałam kurs na sklep spożywczy niedaleko od uczelni. Kupiłam co potrzeba i wracając spacerkiem (bo inaczej nie mogłam) do domku rozmyślałam co zrobić na obiad. Nagle ktoś zakrywa mi oczy wielkimi dłoniami i mówi:
-Niespodzianka!!!
-Ooo jejku ale się wystraszyłam, nie rób tak więcej- powiedziała odwracając się, żeby sprawdzić przez kogo umrę kiedyś na zawał serca. Był to Karol, który z wielkim uśmiechem na twarzy przywitał się ze mną gigantycznym misiakiem
-Hej, wystraszyłem cię..?-zapytał-... jak tak to przepraszam
-Nie nic się nie stało- odpowiedziałam
-Skąd wracasz.?
-A właśnie skończyłam wykłady i wstąpiłam do sklepu po jakieś zakupy bo jedzenie nie sfrunie z nieba- powiedziałam z uśmiechem
-To może ci pomogę nie powinnaś się teraz przemęczać- powiedział Karol, zabierając mi z ręki zakupy i obierając kurs na mój dom
-Dzięki wielkie.... ale to tylko złamana noga muszę kiedyś wyjść na dwór....... wiesz co, przepraszam za tą sytuacje wczoraj, głupio wyszło- powiedziałam ze skwarzoną miną
-Ale za co ty mnie przepraszasz, przecież nie masz powodów :) -powiedział Karol- tylko troche mnie zdziwiło, że masz chłopaka. Nie że jesteś jakaś.....
-Rozumiem- powiedziałam przerywając mu wypowiedź, żeby się totalnie nie wkopał :D
- A z resztą jak się czujesz jak noga- zapytał
-W sumie już coraz lepiej, jutro idę do lekarza- odpowiedziałam
-To dobrze może cię podwieźć do domu ..? -zapytał z nadzieją w oczach. Po długim namyśle zgodziłam się. Nawet byłam szczęśliwa że zaproponował mi pomoc. - A twój Łukasz nie będzie zły..?- zapytał
-A czemu ma być zły...? nie będzie mi wszystkiego dyktował co mam robić- powiedziałam z dość wrogim akcntem
-Co się stało pokłóciłaś się z nim..?- zapytał dwumetrowiec
-Tak, z resztą ostatnio cały czas się kłócimy
-Ooo to szkoda przykro mi- powiedział Karollo
-Oj tam nie będę cię zanudzać głupimi opowieściami :) - powiedziałam z uśmiechem. Właśnie doszliśmy do samochodu Karola, który stał niedaleko, a może tylko mi sie tak wydawało, gdyż mocno się zagadaliśmy.
Po 20 minutach byłam już w domu. Zaprosiłam Karola do środka. Nie mogłam go tak zostawić w końcu pomógł mi z zakupami, przywiózł, i odprowadził pod same drzwi. Tego wymaga..... kultura? :D
-Może się czegoś napijesz.?-zapytałam
- A.... czemu nie, herbatę?- zapytał Kłos
-Już się robi- powiedziałam stawiając wodę na gazie
Gdy woda się zagotowała zalałam herbatę i zaniosłam mojemu gościowi. Długo rozmawialiśmy, właściwie o wszystkim co się tylko nawinęło, o siatkówce, o przyjaźniach które odchodzą i przychodzą, powoli zaczęłam się robić senna.... dziwne zazwyczaj o tej porze jeszcze nie myślałam o spaniu. Nawet nie pamiętam kiedy zasnęłam. Obudziłam się w swoim łóżku przykryta kocem. Zerwałam się na równe nogi... znaczy nogę :D
i poszłam zobaczyć co... i jak... :) Wchodząc to salonu zauważyłam smacznie śpiącego wielkoluda na sofie.
Nie chciałam go budzić ale była ciekawa co tu robi, postanowiłam zaczekać aż się obudzi. Dodreptałam do kuchni i nastawiłam wodę na tym razem kawę. Zrobiłam dwie kawy bo miałam przeczucie że pewien chłoptaś zaraz się obudzi. Zaniosłam dwa duże kubki do salonu gdzie spał Karol i postawiłam jego kubek na stole. Wyglądał tak słodko jak spał aż nie chciałam go budzić..... ale ja nie mam serca :D
- Wstawaj śpiochu !!!!- krzyknęłam ze śmiechem
-Ooo jeju- Karol zerwał się na równe nogi- co się dzieje- zapytał siadając na sofie
-Nie wiem to ty mi powiedz co się dzieje... dlaczego śpisz na mojej sofie- zapytałam nadal ze śmiechem na twarzy, gdyż ciągle śmiałam się z jego reakcji jak go obudziłam
-Zasnęłaś na sofie i zaniosłem cię do pokoju.... i sam nie wiem przysnęło mi się. Spało mi się super aż pewna wiedźma nie obudziła mnie z wrzaskiem- powiedział pokazując mi język
-Oj przepraszam ale czy mi się nie wydaje czy ty za godzinę masz trening- zapytałam śpiocha
-O mateńko racja, dzięki za kawę ale nie zdążę jej dopić- powiedział Karol zrywając się z kanapy
-Nic się nie stało wypiję za ciebie potrzebuje mocnego kopa dzisiaj żeby funkcjonować- powiedziałam
-Dobra ale nie przecholuj :D po treningu wrócę- powiedział
- Dobrze w takim razie czekam tylko tam ostrożnie nie zaśnij w samochodzie- powiedział z drwiącym akcentem
-Już ja ci zaraz dam nie zaśpij- powiedział Karol rzucając mnie poduszką
- O tyyyy... nie daruje ci tego- powiedziałam wstając z fotela i próbując go dogonić, ale z tym gipsem nie za bardzo mi to wyjdzie. Dobrze że dzisiaj idę z tym cholernym gipsem do lekarza.
Dorwałam go (cudem) przy drzwiach.
-Będę po treningu kupie nam coś na wynos i zjemy sobie w miłym towarzystwie- powiedział Karol łapiąc mnie za biodra
-W takim razie czekam- uśmiechnęłam się do niego
**********************************************************************************
I jest kolejny mam nadzieję że sie chodź trochę podoba, nie jestem pisarzem :D i nie znam się na tym. Moim zdaniem trochę nudny ten rozdział ale cóż.. nie mam weny w końcu pisze go o 23:41 dokładnie, takie rozdziały też muszą być może w komentarzu napiszecie co moze wydarzyć się dalej. czekam na komentarze
JESTEŚ.CZYTASZ=KOMENTUJESZ :)
Do napisania :*
Bardzo podoba mi się ten rozdział, czekam na kolejne :)
OdpowiedzUsuńO jejku dziękuję za te miłe słowa :) niedawno zaczęłam i już takie słowa dzięki wielkie :) i kolejny rozdział mam nadzieję dzisiaj :)
UsuńCzekam z niecierpliwością na next.
OdpowiedzUsuńCzekajcie bo będzie się działo :D ha ha ha dzięki za miłe słowa
UsuńHaha dodałam kom o 00:00
OdpowiedzUsuńJestem i jest super! Zostaję ! <3
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło :)
Usuńnaprawdę fajne nie mogę się oderwać
OdpowiedzUsuń