środa, 16 lipca 2014

Rozdział 12

Obudziłam się z samego rana. Gdy się ocknęłam zauważyłam że mojego szczęścia już nie ma. Zobaczyłam na jego poduszce kartkę, podniosłam ją i zaczęłam czytać:

*Liścik
Ja idę na trening i na chwilę muszę wstąpić do Wrony. Śniadanko w kuchni mam nadzieję, że spało ci się dobrze :* Trochę u Andrzeja zleci mi czasu, więc jak chcesz nas odwiedzić i pomóc w składaniu mebli :D to wpadnij, z drugiej strony jest adres. Kocham cię i do zobaczenia :*

Po zjedzeniu śniadania zrobionego przez mojego wielkoluda ubrałam się i zrobiłam z siebie normalnego człowieka. Postanowiłam, że zrobię Karolowi pyszny obiad, więc wybrałam się do sklepu. Wracając z supermarketu zauważyłam Łukasza. Jak najszybciej wbiegłam do klatki i wleciałam na górę. Uffff..... jak dobrze, że mnie nie widział. Wyciągnęłam klucze, które zostawił mi Kłosu i weszłam do środka. Po 1,5 godzinie obiad był gotowy, więc postanowiłam wybrać się do Wronki i pomóc im w składaniu tych mebli :D Wyszłam z domu i kompletnie nie wiedziałam, w którą stronę mam się udać, nie kojarzyłam jak dotrzeć na tą ulicę chociaż mieszkam tu dość długo. Miałam 17 lat jak się tu wprowadziłam a mam już 21 więc powinnam wiedzieć :D. Po drodze zapytałam przechodnia i z jego pomocą dotarłam pod blok Andrzeja. Jak tak spojrzałam to nie mieszkał tak daleko od Karola. Weszłam do klatki i już za chwile stałam przed drzwiami Wrony. No ale.... zapukałam. Po paru sekundach w drzwiach zobaczyłam nikogo innego jak Andrzeja.

-O witam, witam tak myślałem, że do nas zawitasz. wchodź komoda jest twoja, tam masz klucze i śrubokręty-  powiedział ze śmiechem 
-Ha ha... jasne już się robi- powiedziałam z poważną miną, rozglądając się po mieszkaniu 
-Cześć kochanie- powiedział Karol, który w mgnieniu oka zjawił się przy mnie
-Witam, jak tam trening i składanie mebli 
-A, jakoś idzie
-I co ładne- zapytał mnie Andrzej 
-Ładne, mi się podobają- powiedziałam klękając obok Wrony na podłodze patrząc na części z których powstanie szafka. Po skończonej robocie, usiedliśmy wykończeni na kanapie.
-Chcecie coś do picia- zapytał Wrona
-Noo... ja poproszę, dziękuję- powiedziałam
-Ja też chcę chłopie daj bo umieram- powiedział Kłosu

Po rozmowie i wysprzątaniu wielkiego salonu z opiłków itp. postanowiliśmy się zbierać do domu. Pożegnaliśmy się z Andrzejem i wyszliśmy na klatkę. Schodząc po schodach nie odzywaliśmy się do siebie, było to dość dziwne. Widziałam, że Karola coś trapi.

-Ej co się dzieje.?- zapytałam zaniepokojona
-Nie chce o tym gadać
-Ej no powiedz może jakoś ci pomogę- powiedziałam uderzając go w ramię 
-Rozmawiałem z Łukaszem- stanęłam jak wryta
-Po co, co chciał- złapałam go za rękę, żeby zwolnił
-Pozdrowić cię, ale najgorsze jest to....
-No co
-Że spotyka się z moją byłą- powiedział siadając na ławce- znaczy nie to, że najgorsze, ale.... zamurowało mnie i dziwnie się z tym poczułem, niby zerwaliśmy ale jednak, wiesz....
-Rozumiem, ja też się z tym źle czuje, ale poradzimy sobie tak..?
-Oczywiście- powiedział z uśmiechem i dał mi całusa w policzek. Uśmiechnęłam się, wstaliśmy i ruszyliśmy powoli spacerkiem po parku 
-Wiesz co, od zawsze radziłam sobie sama, rodzice się mną za bardzo nie interesowali jak była jeszcze moja siostra, byłam piątym kołem, Dopiero jak wyjechała i nas olała, zaczęli się mną interesować. O wszystko musiałam walczyć sama. Dzięki, że jesteś
-Ja też dziękuję- powiedział- Moi rodzice traktowali mnie dość dobrze, ale jak wyjechałem do Bełchatowa do klubu, przestali się mną interesować. Oczywiście dzwonią do mnie i czasami mnie odwiedzają. Oni wychodzą z założenia, że muszę radzić sobie sam, wiem jestem dorosły i wypada, ale tak jest od samego dzieciństwa. Powiem ci, że i tak ich kocham, bo dzięki nim szybko się usamodzielniłem i w wieku już 16 lat wyjechałem do mojego pierwszego klubu. 

Dobrze zrobiła nam taka rozmowa. Każdy wydusił z siebie wszystkie zmartwienia. Dobrze było nam się tak wygadać. Po dłuższych przemyśleniach postanowiliśmy zajrzeć do kina, może coś ciekawego grają. W końcu wybraliśmy film i weszliśmy do sali oczekując, aż zacznie się seans. Gdy wychodziliśmy z sali kinowej było już późno. Karol poprosił mnie, czy byśmy nie poszli na chwilę pod halę, ponieważ musi wziąc zaległe papiery.

-A po co ci to, przecież wziąłeś już wszystko
-No tak ale wole mieć czegoś więcej. Pojutrze jadę już do Spały i muszę się szykować.
-Szkoda, będę tęsknić- powiedziałam ze skwaszoną miną 
-Ej nie smuć się..... będzie mogła mnie odwiedzić
-Na prawdę..?
-Tak ale tylko na chwilę, bo mamy jak zawsze napięty grafik :) 
-To fajnie, kiedy
-Skontaktujemy się, a teraz chodź bo zimno się robi- powiedział przytulając mnie. Po 30 minutach byliśmy już w mieszkaniu Karola. Padłam na kanapę i włączyłam telewizor. Po zjedzeniu obiadu na kolację :D Karol siadł obok mnie i zaczęliśmy rozmawiać o wyjeździe Kłosa do Spały. Opowiedział mi jak to wszystko wygląda.
 -Jejku...... pomożesz mi się pakować :D- powiedział Karol 
-Jasne , czemu nie

Pakowanie szło nam sprawnie. Oczywiście większość czasu przegadaliśmy i w połowie stwierdziliśmy, że to nie ma sensu. Karol oczywiście musiał poskładać wszystkie papiery, które są mu potrzebne. Jeszce chwile posiedzieliśmy i postanowiłam się zbierać do domu.

-Ej, ej, gdzie ty się wybierasz- zapytał, widząc jak zapinam swoją torbę 
-No co, wracam do domu, nie będę siedzieć ci na głowie
-Nie przesadzaj dla meni to sama przyjemność, proszę- powiedział robiąc maślane oczy
-No nie wiem
-Oj proszę cię, za dwa dni i tak wyjeżdżam, więc wrócisz do domu
-No dobrze- powiedziałam uśmiechając się do wielkoluda, który złapał mnie za biodra i przytulił
-Ciesze się, to co robimy
-Nie mam pojęcia okropnie mi się nudzi- powiedziałam rzucając się na łóżko w pokoju gdzie pakował się Karol. Chłopak rzucił się na mnie i położył obok. Nagle zadzwonił mój telefon.

-Halo.?- zapytałam 
-Cześć, tu Andrzej masz czas się spotkać i pogadać- powiedział dość dziwnie
-Dobra gdzie.?
-W parku, obok blogu Karola, za 5 minut tam będę 
-Dobra za chwile schodzę i czekam na ciebie na dole
-Pa
-Do zobaczenia- Powiedziałam i rozłączyła się
-Kto to.?- zapytał Karol 
-Andrzej, był jakiś przygnębiony,- powiedziałam, wstając z łóżka i obierając kurs do przedpokoju
-Ej, zaraz a ty gdzie się wybierasz.?- zapytał zakładając ręce 
-Chciał pogadać, czeka w parku
-Dobra to ja czekam na ciebie tutaj- powiedział Karol
-Dobra za niedługo będę- powiedziałam zamykając za sobą drzwi 

Po 5 minutach byłam już w parku. Rozglądałam się w poszukiwaniu Andrzej. Nagle zważyłam go w kapturze opierając się na rękach. Podeszłam do niego i siadłam obok niego. Przez chwile siedzieliśmy w milczeniu.

-Posłuchaj..... czy ze mną jest coś nie tak.?- zapytał ze łzami 
-Nie.... czemu tak myślisz, co się stało- zapytałam łapiąc go za rękę 
-Rzuciła mnie, dlaczego- zapytał załamany
-Ale kto cię rzucił
-Natalia, co jest ze mną nie tak- zapytał patrząc mi w oczy
-Nic, jesteś super gościem, nie zasługiwała na ciebie, nie przejmuj sie jeszcze nie jedna cię zechce- powiedziałam przytulając go 
-No...a ty... zechciałabyś mnie- zapytał. Zamurowało mnie
-Nie rozumiem- powiedziałam zdziwiona 
-No cz ty byś mnie zechciała- powiedział przybliżając się do mnie. Gdybym się nie odsunęła popełniłabym błąd, i byłabym nie fair w stosunku do Karola
-Nie Andrzej, nie mogę przepraszam, byłabym nie w porządku wobec Karola
-Nie to ja przepraszam, głupio mi
-Nie potrzebnie, wejdziesz na górę- zapytałam
-Nie, nie chce wam przeszkadzać
-Ale nie będziesz
-Nie, na serio pójdę już, dzięki za rozmowę- powiedział patrząc mi w oczy
-Nie ma za co jak coś to dzwoń to sobie jeszcze pogadamy- uśmiechnęłam się

Po rozmowie, skierowałam się do domu. Głowę miałam pełną myśli. Ciągle chodziły mi po głowie słowa Andrzeja. Cyt ja do niego coś czuje..? w żadnym wypadku, lubię go i to bardzo, super koleś zasługiwał na kogoś lepszego niż ta Natalia. Mam nadzieję, że go jeszcze bardziej nie uraziłam. Dobrze, że się opamiętałam, bo później żałowałabym tego jak nigdy. Andrzej jest silny i pozbiera się szybko. Za dwa dni jedzie z Karolem do Spały i jak by to wyglądało. Karol postawi go na nogi. Żeby to rozstanie nie rozstroiło go przed ważnymi meczami. Szkoda chłopaka.
*********************************************************************************
I jest :) mam nadzieję, że się spodobał. Wyszedł mi dzisiaj dość długi :) Fajnie i jestem z niego dość zadowolona.
JESTEŚ,CZYTASZ=KOMENTUJESZ, ZOSTAJESZ
p.s Komentarze mogą dodawać wszyscy :)
Pozdrawiam :***

5 komentarzy:

  1. Matko jeszcze nigdy nie czytałam takiego bloga oczywiscie takiego świetnego pliss dodaj jak najszybciej kolejny rozdzial bo zwarjuje pliss <3

    OdpowiedzUsuń
  2. heej ;) świetny rozdział i blog również ;p kiedy pojawi się kolejny? bo już nie mogę się doczekać ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. dawaj nastepny :* juz nie moge sie doczekac :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiedy następny??? :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Bosche to jest cudo *.* Dawaj następny bo zwariuję :D

    OdpowiedzUsuń