poniedziałek, 14 lipca 2014

Rozdział 11

Można powiedzieć, że tego samego dnia wstałam ok. godziny 11. Wyspałam się za wszystkie czasy. Miło było budzić się w moim starym pokoiku i w troszkę za małym łóżku :D. Ubrałam się, związałam włosy i zeszłam na dół. Moja mama jeszcze spała. Rozumiałam ją od rana do wieczora w szpitalu. Karol już wstał i właśnie robił sobie kawę.
-Witam kochana :) jak się spało..?-zapytał- przepraszam, ale pozwoliłem zrobić sobie kawę
-Nie masz za nic przepraszać, czuj się jak u siebie.... i odpowiadam: spało mi się cudownie- powiedziałam przytulając się do siatkarza. Karo, objął mnie w talii i posadził na blacie.
-Chcesz kawki..?-zapytał
-Tak oczywiście, dziękuję
Karol pocałował mnie i przez dłuższy czas wpatrywaliśmy się w swoje oczy. Z tego transu wybudził mnie hałas dochodzący z góry. Właśnie wstała moja mama. Widząc, nas w kuchni w takiej sytuacji jaka miała miejsce :) nieco się speszyła.
-Hej mamuś- powiedziałam schodząc z blatu z zakłopotaniem
-Hej kochanie, cześć Karol- powiedziała przytulając mnie
-Dzisiaj o której jedziemy do szpitala- zapytałam
-Wiesz co kochanie tata jak widać czuje się lepiej ty w tym całym Bełchatowie masz pewnie jakieś sprawy do załatwienia a pewnie Karol ma treningi i zbliża się zgrupowanie, na które i tak jesteś już pewnie spóźniony- powiedziała mama
-Jeszcze mam parę dni wolnego proszę pani- powiedział Karol pokazując rząd białych zębów
-A nie będę ci tu potrzebna
-Nie słonko jedź, wracaj do domu skontaktujemy się w razie czego
-No dobrze, więc ja się idę szykować i pewnie za parę godzin będziemy wyruszać w drogę, prawda Karol
-Dobrze to ja czekam na ciebie i ruszamy. gdy wrócimy zaglądnę na halę i wezmę wszystkie potrzebne papiery.... no i trzeba będzie pakować się do Spały- powiedział z uśmiechem
-Okey, to ja lecę na górę- powiedziałam wbiegając po schodach. Po 2 godzinach żegnaliśmy się z mamą przed domem.
-Zadzwoń jak dojedziesz
-Dobrze,a ty uściskaj ode mnie tatę
-Załatwione
Byłam bardzo zmęczona i zasnęłam w samochodzie. Ze snu wyrwał mnie głos Karola. Zobaczyłam, że zatrzymaliśmy się na jakiejś stacji paliw.
-Jesteś może głodna albo chce ci się pić..?- zapytał przyklękając przy mnie z uśmiechem
-Nie głodna nie jestem, ale mogłabym się czegoś napić
-Dobra to ja ci przyniosę- powiedział odwracając się i podążając do sklepu zapłacić za paliwo
-Idę z tobą
-Ok to chodź :)- uśmiechnął się
 Stojąc już przy kasie widziałam, że ekspedientka cały czas przyglądała się Karolowi, mnie oblukała z góry na dół. Nic sobie z tego nie robiłam. Oczywiście w końcu odważyła się poprosić o autograf i o zdjęcie więc ja wróciłam do samochodu i czekałam aż chłopak wróci. Po 10 minutach przyszedł Karollo.
-Ale masz chłopie branie.... nawet na stacji benzynowej na jakimś zadupiu cię znają- powiedziałam to ze śmiechem
-Ej tam nie przesadzajmy
Po około godzinie byliśmy już w Bełchatowie. Trochę się zdziwiłam, gdyż Karol jechał w całkiem odwrotna stronę od mojego mieszkania.
-Gdzie my jedziemy mój dom jest tam- powiedziałam pokazując za siebie 
-Pomyślałem, że tyle razy jestem u ciebie, a już tyle się znamy, że wypada zaprosić cię do mnie 
-O to fajnie- powedziałam 
-Więc za jakieś 5 minut będziemy u mnie- odparł z uśmiechem. Tak jak mówił, tak się stało po 5 minutach staliśmy przed wielkim blokiem. Karol złapał za moją i swoją walizkę.
-Czekaj a moja to po co.?- zapytałam ze zdziwieniem 
-No słuchaj kochana tyle razy byłem u ciebie, pare razy nocowałem więc co...? teraz twoja kolej 
-No dobrze ale...
-Nie ma żadnego ale- powiedział przerywając mi 
-Nie chce ci robić kłopotu 
-Ależ to żaden kłopot na prawdę :) 
-No dobra a więc chodźmy- powiedziałam. Nie trzeba było mnie długo namawiać jak widać. Byłam ciekawa jak mieszka. Chociaż opowiadał, że nie jest to willa i tak byłam ciekawa. Po wytaszczeniu walizek na 3 piętro Karol otworzył drzwi i zaprosił nie do środka. Weszłam rozglądając się po mieszkaniu gdzie były 4 pokoje, kuchnia i łazienka.
-Witam w moim mieszkanku- powiedział 
-Ale tu jest ładnie urządzone 
-Aj tam nie przesadzaj mieszkanie jak mieszkanie, to czego się napijesz?- zapytał z uśmiechem podążając do kuchni
-Wody, dzięki- powiedziałam podziwiając wilki salon. Jak na faceta mieszkanie wyglądało super. Wysprzątane, nic nie było poniszczone. Byłam pod wrażeniem, chociaż i tak nie myślałam o Karolu jak o bałaganiarzu :D
-Proszę oto twoja woda- powiedział z uśmiechem 
-Dzięki- odparłam 
-To co zostanie dzisiaj u mnie..?- zapytał Karollo. Przybrał minę kota ze szreka, więc głupio było mi odmówić
-Dobra.. zostanę- powiedziałam przytulając się do siatkarza 
-Super- powiedział zadowolony. Nagle zaczął dzwonić telefon, Karol wstał i odebrał. Mina od razu mu się poprawiła. 
-Dobra no to do zobaczenia- powiedział z uśmiechem 
-Kto to.?
-A kolega, powiedział, że wpadnie za jakieś pół godziny, nie masz nic przeciwko..?
-Nie, w żadnym wypadku, a kto.?
-Włodi, przyjdzie na chwile, gdyż muszę mu coś pożyczyć
-To fajnie w końcu go poznam- powiedziałam 
Po 30 minutach rozległ się dźwięk dzwonka do drzwi. Karol poszedł otworzyć, a ja czekałam aż poznam jednego z moich idoli. Oczywiście miałam i wiele ale to był jeden z nich :D 
-O nie wiedziałem, że ktoś jest z tobą, to ja może kiedy indziej- powiedział kierując się do drzwi
-Nie no nie przesadzaj siadaj, to jest Magda, moja dziewczyna- powiedział Kłosu 
-Hej jestem Magda, miło mi cię poznać 
-Cześć jestem Wojtek- odparł 
Po zapoznaniu się posiedzieliśmy chwilę i Włodarczyk musiał mykać do domu gdyż przyjechali do niego znajomi i przyszedł właśnie do Karola po wieżę, bo jego się zepsuła. Chłopaki zeszli razem na dół, Karol postanowił pomóc Wojtkowi z tą wieżą. Po powrocie Kłosa włączyliśmy jakiś film i zaczęliśmy oglądać. Było już dość późno i chciało mi się spać. Poszłam do łazienki przebrać się i umyć i do spania :). Ułożyliśmy się wygodnie i wtuleni w siebie zasnęliśmy jak dzieci
***********************************************************************************
I jest kolejny :D przepraszam, ze tak długo musieliście na niego czekać, ale nie miałam jak. Aktualnie jestem u babci i tu jest taki straszny internet, że masakra, ale udało mi się i oto jest, trochę krótki ale mam nadzieję że się spodobał
JESTEŚ,CZYTASZ=ZOSTAJESZ,KOMENTUJESZ
przypominam że u mnie wszyscy mogą dodawać komentarze :)
pozdrawiam, jutro już zacznę dodawać rozdziały regularnie. I dziękuje za tę liczbę wyświetleń, jest mi bardzo miło, że mnie polubiliście :) do usłyszenia :) :*

9 komentarzy:

  1. świetny rozdzial. Mam nadzieje że tata Magdy wyzdrowieje a ona z Karolem będzie żyła długo i szczęśliwie z wielką zgrają dzieci! :P heh heh no i muszą sie w końcu pobrać. Oby 'Karollo' kiedyś tam się oświadczył :3
    Pozdrawiam serdecznie
    wielki FAN

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a czego Magda ma wyzdrowieć chyba nie zrozumiałam przekazu :D ale dziękuję za miłe słowa to naprawdę uskrzydla

      Usuń
    2. No nie zrozumiałaś przekazu ;D bo z powyższego komentarza wynika, że tata Magdy, a nie Magda ma wyzdrowieć. ;)) ale to nic ;D po za tym to Twoje opowiadanie jest świetne i pisz dalej ;3
      Pozdrawiam ;p

      Usuń
    3. aaaa spoko :D dzięki za miłe słowa :*

      Usuń
  2. Świetny rozdział :) Czekam na kolejny

    OdpowiedzUsuń
  3. Witaam ;) Kiedy następny rozdział się ukarzę? ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam :) plany są że dzisiaj ale chyba tylko na planach się skończy :D dopiero co wróciłam do domu i muszę odsapnąć zobaczymy może dzisiaj ale nie obiecuje :)

      Usuń
  4. Super rozdział czekam na następne :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzisiaj będzie nowy? ;D

    OdpowiedzUsuń