piątek, 1 sierpnia 2014

Rozdział 18

Obudziłam się o 7.00 Chłopaki jeszcze spali. Chwilę później do mojego pokoju wszedł Karol. Był w dość dobrym humorze.

-Hej słońce co tam- powiedział dając mi buziaka w czoło
-Dobrze....przepraszam- powiedziałam po chwili namysłu
-Za co ty mnie przepraszasz.?- zapytał zdziwiony popijając wodę z butelki
-Za to, że się tak rozkleiłam... głupio mi.. pewnie wszyscy o tym gadają
-Nikt nie gada.. po prostu wszyscy są ciekawi dlaczego płakałaś- siadł obok mnie
-Z tego wszystkiego zapomniałam cię zapytać jak było wczoraj na spotkaniu
-Nie poszedłem.. umówiłem się na dzisiaj
-Dlaczego..?
-Bo... ja... byłem zmęczony
-Mhmmm... jasne- powiedziałam sarkastycznie
-No tak!!
-Dobra, nie wnikam :D- pocałowałam go w policzek i udałam się do łazienki

Gdy wyszłam, udaliśmy się na stołówkę na śniadanie. Większość już siedziała przy stole, więc dosiedliśmy się do nich. Od razu były pytania co się stało, ale nikomu nie dało się wydusić. Potem Igła zaproponował, że pójdziemy się przejść. Ostatecznie wybraliśmy kawiarnie. Weszliśmy do środka i zamówiliśmy sobie kawę i ciacho (znaczy nie wszyscy.. oczywiście niektórzy tak np. Igła, Winiar i Ziomek nie martwili się tym, że nie można.... jak to oni) Chwile posiedzieliśmy. gdy kawa została wypita i ciacha zjedzone ruszyliśmy w drogę powrotną. Oczywiście trochę nam to zeszło bo Igłą musiał nakręcić kolejne wideo... Byłam z siebie dumna :D znalazłam się w filmie Krzyśka.. zaszczyt mnie kopną :D Ok. godziny 12.30 byliśmy w hotelu i graliśmy w piłkarzyki...

-O kurde... ja muszę lecieć- powiedział Karol patrząc na zegarek i zrywając się z krzesła
-Gdzie tak pędzisz- zapytał Winiar
-Mam pewną sprawę
-Wiecie co grajcie na razie beze mnie ja zaraz dołączę- powiedziałam wybiegając z "pokoju gier"
-Poczekaj!!
-Spóźnię się
-Ale poczekaj- powiedziałam łapiąc go za kurtkę- życzę ci, żeby poszło to wszystko sprawnie.. nie kłóćcie się.. nie ma po co.. załatwcie to jakoś
-Gadasz jakby to był jakiś przedsiębiorca a to tylko.... no nie ważne
-Wiem, ale nie wiem co powiedzieć
-Nic nie mów jak wrócę to wszystkiego się dowiesz- powiedział całując mnie w policzek, i w mgnieniu oka wyszedł z hotelu.

Ja wróciłam do chłopaków i dołączyłam dalej do gry w piłkarzyki... grałam z Ziomkiem i nawet sprawnie nam to wychodziło :D Igła z Winiarem tym razem wygrali...

-Starcie wygraliście, ale wojny nie :D- powiedział Ziomek
-Ty mi tu Łukasz nie podskakuj- powiedział Igła wypychając pierś do przodu z triumfem
-Ja podskoczę :D - powiedziałam
-Nie no ciebie nie wypada....
-No dawaj.. podskoczyłam
-Dobra mnie nie trzeba namawiać- powiedział zacierając ręce i podchodząc do mnie. Szczerze....? nie wiedziałam o co chodzi, ale instynkt powiedział mi, żebym uciekała. Jak wybiegałam z "pokoju gier" złapał mnie i wziął na ręce przewieszając prze bark. Wyszliśmy z hotelu.. znaczy.. zostałam wytaszczona. I nagle.... Ignaczak wrzucił mnie do fontanny przy hotelu. Nie wiedziałam jak mam się zachować
-Ty debilu!!!!- powiedziałam podnosząc się i otrzepując
-No co..? sama się prosiłaś- zaśmiał się
-Podejdź do mnie..- powiedziałam, kiwając palcem
-Co chcesz..?- powiedział...i nagle został wciągnięty do wody.
-Ty też masz za swoje... prosiłeś się- zaśmiałam się . Jak wchodziliśmy do hotelu cali przemoczeni, siatkarze wybuchli śmiechem.
-Nie śmiejcie się bo....- pokiwałam głową.

Poszłam się przebrać... gdy siedziałam na łóżku i przeglądałam internety do pokoju wszedł Karol. Było widać, że było ciężko.

-I jak..?!- zapytałam odkładając komputer
-Nienawidzi mnie.... dostałem.. jak to łagodnie powiedzieć... po mordzie- siadł na łóżku
-Czekaj bo nie czaje
-Wszedłem do kawiarni... zaczęliśmy rozmawiać...chciała do mnie wrócić, ale ja o tym nawet nie myślałem. Powiedziałem, że mam dziewczynę, którą bardzo kocham i nie mam ochoty do nie wrócić. Wtedy zaczęła się kłótnia, wybiegła z kawiarni, więc pobiegłem za nią, dostałem zjebkę, ona mi wszystko wygarnęła ja jej też... i tak się skończyło
-Jejku przykro mi
-Mi nie.. w końcu się pozbyłem tego ciężaru.. kocham cię... i nikt tego nie zmieni
-Ja ciebie też... źle z drugiej strony szkoda mi tej dziewczyny.. jej miłość ją rzuciła
-Ona była okropna... leciała tylko na to, że jestem siatkarzem, że wiesz zarabiam jakieś takie tam pieniądze... nic wielkiego, ale... Wykorzystywała mnie..
-No tak, szkoda mi cię
-Pocieszysz mnie....?- zaśmiał się

rano obudziłam się o 10.00 Karola już nie było obok mnie. Ubrałam się i umyłam. Postanowiłam  zajrzeć jak zwykle na trening. Chłopaki akurat mieli przerwę i odbijali sobie piłką prze siatkę.Poprosili mnie, żebym z nimi zagrała :D oczywiście nie mogłam odmówić Igle.... mojemu oprawcy, który wrzucił mnie do fontanny.
Grałam z Ziomkiem i Zatim a na przeciw był oprawca i Kłos
Później dołączyli się Wrona, Konar, Drzyzga i Wlazły. Pograliśmy dość długo, ale chłopaki musieli wracać do treningu. Dzisiaj też mieli siłownie. Poszłam z nimi i postanowiłam sobie pobiegać na bieżni. Chwilę pobiegałam i poszłam do pokoju. Jeszcze z chłopakami pograłam w karty i o 24.00 postanowiliśmy iść kimać... 
**********************************************************************************
Witam was ja jestem już drugi dzień w Szwajcarii, wczoraj byłam zmęczona i tylko zaczęłam go pisać.. dzisiaj też ledwo doszłam do domu :D i dlatego znowu taki krótki za co przepraszam
Pozdrawiam :)

6 komentarzy:

  1. super rozdział prawie płakałam ze śmiechu :) i szkoda,że Igła wrzucił Ciebie do fontanny

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedy kolejny ???

    OdpowiedzUsuń
  3. heeejoo ;p czy dzisiaj bedzie następny?

    OdpowiedzUsuń
  4. Genialny! <3
    Zapraszam do siebie http://www.opowiem-ci-historie-pewnej-dziewczyny.blogspot.com/

    Do następnego... xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oczywiście.. zajrzę :) dzięki za miłe słowa :)

      Usuń
  5. Magda miała jechać do taty, a nie spędzić kolejny dzień z siatkarzami. Piszesz fajnie i ciekawie, ale czasem trochę tak jakbyś nie znała swojego poprzedniego rozdziału.

    OdpowiedzUsuń